Prawdziwy sok z malin, nie ze sztucznych barwników, aromatów i praktycznie samego cukru to dopiero samo zdrowie.
Jednak w tym roku mój własnoręcznie robiony sok malinowy jest nieco kwaśny. Niby dodałam tyle samo cukru co zawsze, ale czuć trochę kwaskowaty posmak. Cóż taki jest właśnie urok domowej roboty zapraw. Nigdy nie jest tak, że wszystko wychodzi jednakowo. Czasem nawet same uprawy malin mogą nam się nie udać:

Sok z malin domowej roboty i cała prawda o przetworach


Winą obarczam tegoroczne lato, które do najbardziej słonecznych nie należało. Do tego dość często, jak na tę porę roku padał deszcz i maliny nie były już tak słodkie jak zawsze. Przez to sok, przewirowany przez sokowirówkę, też nie jest tak dobry, jak zawsze. Słoneczna pogoda ma jednak duży wpływ na smak naszych plonów, a przede wszystkim na zawartość słodyczy w owocach. No nic, przeżyć trzeba, bo go nie wyrzucę. Najwyżej do szklanki trzeba będzie dosypać te pół łyżeczki cukru więcej.
Co zrobić? ; )